niedziela, 30 lipca 2017

Jak skutecznie zapamiętywać imiona nowo poznanych ludzi?

lipca 30, 2017

Chcesz się wyróżnić? Pamiętaj o kimś. Ale zwykła taktyka zapamiętywania faktów nie zadziała długoterminowo. Pomogę Ci zapamiętać więcej!

Istnieją trzy łatwe sztuczki do zapamiętywania: aktywuj pamięć wizualną, odnieś się do czegoś, co znasz i coś odnosi się do emocji, jest nietypowe. Czytaj dalej, aby uzyskać więcej wskazówek.

Kiedyś na jeden dzień pomagałam przy pakowaniu zakupów w supermarkecie – akcja charytatywna. Osoba, która instruowała nasz około 10-osoby zespół poświęciła nam pół godziny. Za około dziesięć lat udałam się do tego samego supermarketu, by nawiązać drobną współpracę. Weszłam do biura tejże pani, spojrzała do mnie i powiedziała: „Cześć Klaudia! Co cię sprowadza?”  Mój umysł zaskoczony tym, że dekadę później ktoś pamięta twoje imię, przestał logicznie funkcjonować! Nie pamiętam wiele z tego spotkania, bo cały czas myślałam o tym jak to możliwe. Jeśli chcesz robić tak piorunujące wrażenie, nie ma lepszego sposobu na to, niż opanować sztukę pamiętania imion i nazwisk osób.

Zacznę od tego, co już wiesz: pamiętanie imienia i nazwiska to prosty czynność, która może zrobić mnóstwo dobrego dla nowych relacji. Ale kiedy spotykamy się z ludźmi, imiona często wpadają jednym uchem i wypadają drugim. Jeśli chcemy pamiętać imiona musimy zatrzymać się i zaangażować naszą pamięć!

Uaktywnij pamięć wizualną, odwołaj się do tego co już znasz i zaskocz swój umysł!
Nasz ludzki mózg jest tak niesamowity, że częściej miewamy sytuację, w których jesteśmy pewni, że znamy daną osobę, ale nie możemy sobie przypomnieć jej imienia niż na odwrót. Co więcej, jesteśmy w stanie zapomnieć imię osoby w kilka sekund jak je usłyszeliśmy. Dzieje się tak dlatego, że manipulowanie obrazem zajmowało centralne miejsce przez dziesiątki tysięcy lat ludzkiej ewolucji. Tak więc przeciętny człowiek jest w stanie znacznie bardziej przypomnieć sobie obrazy niż dźwięk, zapach lub smak. 

Kiedy spotkasz kogoś i chcesz zapamiętać jego imię, wysil się na chwilkę i „zrób zdjęcie” tej osobie w konkretnej sytuacji. Np. spotykasz Łukasza, wyobraź sobie, że on czegoś szuka w Twoim domu (Łukasz, Łukasz czego szukasz?), Arkadiusza – wyobraź sobie arkę Noego i na niej nowego kolegę. 
Połącz swoją nową wiedzę z czymś, co już masz w umysłach. Twój mózg potrzebuje drogi do nowych informacji, a ta droga jest za pośrednictwem starych informacji. Być może nowo poznana koleżanka Alicja jest byłą dziewczyną Arka, którego już dobrze znasz? Wyobraź sobie jak arka Noego wyrzuca Alicję do Twojego ogrodu wraz z królikiem. Być może poznałaś/eś Karolinę na plaży i chcesz to zapamiętać? Wyobraź sobie jak razem robiliście korale z jarzębiny i sprzedawaliście je w dzieciom na Twoim placu zabaw z dzieciństwa, gdzie była piaskownica.

Uczyń tę opowieść niewiarygodną!
Co pomaga Twojemu mózgowi lepiej zapamiętać? To, że Twoje obrazy są niesamowite i nietypowe! Jeśli często oglądasz telewizję, widzisz dużo seksu i przemocy. To dlatego, że oddziaływają one na Twoje emocje i z jednej strony po to są emitowane, z drugiej właśnie to pamiętasz najlepiej. Obrazy dotyczące seksu i przemocy są jeszcze silniejsze, jeśli uaktywnia się dodatkowo niebezpieczeństwo. Kiedy wyobrażasz sobie, że Alicja wysiada z arki, ale w ogrodzie wśród kwiatów czekają kanibale, kiedy wizualizujesz sobie Łukasza, który nagle wpada w szał szukania i ściąga z ciebie ciuchy, bo może tam właśnie jest ta rzecz, której szuka? To może być trochę chore, wiem. Ale to wszystko w twojej głowie, i to niezapomniane.

Kluczem do zapamiętania nazw jest zaangażowanie naturalnej pamięci. Wyobraź sobie osobę, z którą spotkasz się w sytuacji, która brzmi lub przypomina o swoim imieniu. Zanotuj sytuację, z elementem niebezpieczeństwa lub seksu, aby zwiększyć efekt. Skoncentruj się na wyobraźni na chwilę, a ty o tym pamiętasz.

Pracuj mniej, zrób więcej, a masz wielkie życie!



wtorek, 25 lipca 2017

5 sposobów na stracone zaufanie w związku + przepis na idealne przeprosiny

lipca 25, 2017


W dobie wszechobecnego braku czasu i możliwości jakie daje nam internet, bardzo łatwo stracić zaufanie u bliskiej naszemu sercu osoby. Trudniej natomiast jest je odbudować. Spróbuję przedstawić w kilku krokach jak to zrobić, głównie opieram się na doświadczeniach własnych i bliskich mi osób.
Zaufanie jest tak często wystawiane na próbę, że można by pomyśleć, że moglibyśmy się zacząć od tego ubezpieczać. Niestety, nie można zagwarantować zaufania. Ponadto zajmuje dużo czasu i wysiłku, aby je odbudować.
Jakiś czas temu napisał do mnie przyjaciel pytając, jak odbudować zaufanie do związku. Początkowo zdziwiłam się na twierdzenie, że utracone zaufanie wykracza poza oszustwo. Miał rację: istnieje wiele sposobów na jakie partnerzy zdradzają. Oprócz romansu, może to być powrót do sięgania po narkotyki lub alkohol, kiedy już padła obietnica pozostania trzeźwo i nie kryją się z tym. Jednak my czujemy, że takie zachowanie nie jest zgodne z naszymi oczekiwaniami. Podobne sytuacje następują również, gdy byliśmy ciężko chorzy, w żałobie, po porodzie lub w innym czasie podatnym na zagrożenia. Może być to zwykłe kłamstwo albo nieobecność, podczas gdy mieliśmy być razem.
Niezależnie od specyfiki, zdrady zaufania zmieniają Wasz świat. W miarę wzrastania Waszych relacji, oboje dobrze sobie radzicie: przewidując wzajemne zachowania, osiągacie wspólne plany i cele, takie jak wizje na przyszłość lub decyzję o założeniu rodziny. Oczywiście, po prostu lubicie się nawzajem i obecność drugiej osoby jest czynnikiem napędzającym Wasz związek, ale naruszenie zaufania może zakłócać te wszystkie rzeczy.
Musisz zapamiętać, że po sytuacji kryzysowej dochodzisz do wielu pochopnych wniosków. Tak działa ludzki umysł. Nie ważne czy jesteś tą osobą, która nabroiła, czy tą która wątpi w szczerość partnera. Zaczynasz zastanawiać się, czy może jesteś szalony, czy możesz zaufać nawet sam sobie albo i ciasteczkom z czekoladą, bo być może okażą się być z rodzynkami.
W tym momencie nie ma nic gorszego niż nieufność. Wprowadza to niepokój. Zaufanie sprawia, że dostajesz więcej, a nieufność, że tracisz. Oczywiście wszystko w zależności od partnera, ale zasada ta wynikająca ze swej prostoty, sprawdza się w wielu moich obserwacjach. Zaufanie daje poczucie wolności i swobody, a nieufność odbierana jest jako utrzymywanie tajemnicy, podejrzeń, ochronę czegoś niewypowiedzianego. Dlatego jak najszybciej pozbądź się negatywnych emocji i podejrzeń.

Czy Twój związek jest warty odbudowy?
Tylko Ty możesz zdecydować, czy twoja relacja jest warta odbudowy. Aby to zrobić, weź szczere spojrzenie na powody (i dowody!), dla których chcesz zaufać ponownie. Zadaj sobie pytania: co daje Ci ten związek? Jak jego brak wpłynąłby na Twoją rzeczywistość?
Jeśli twoja odpowiedź jest czynnikiem zewnętrznym - czyli korzyściami, takimi jak pieniądze, połączenia towarzyskie, status lub dostęp do rzeczy, które nie byłyby inne - może to nie działać. Czemu? Zaufanie musi wywodzić się z zasadniczej natury relacji, a nie korzyści transakcyjnych. Bezpieczeństwo finansowe lub towarzyskie powinno być bonusem, a nie głównym powodem odbudowy zaufania.
Z drugiej strony, jeśli to, co wydostaje się z relacji, jest samoistne - to znaczy: zadowolenie z bycia parą, wzajemne odczuwanie radosnych chwil w podobny sposób, szacunek do siebie i partnera – to tak, WARTO.

Teraz te pięć kroków, na które czekałeś. Nie jest to jedyny, słuszny wzorzec, ale te kroki odnoszą się do pięciu podstawowych elementów przebudowy związku, która musi zajść, by poskładać wszystko w całość.

Krok 1: Wiedz, że to zajmie trochę czasu.
W zależności od wagi sytuacji i odrazy, jaką odczuwasz przez to, odzyskanie zaufania wymaga czasu - miesięcy, roku, a nawet więcej. Ups! Dlatego ćwicz cierpliwość na sobie, ale nie na innych.
Równie ważne jest w tym czasie powstrzymanie się od karania swojego partnera, gdy tylko czujesz się mniej szczęśliwy.

Krok 2: Poszukaj sposobu na prawdziwe przeprosiny i naucz się je przyjmować.
Jeśli usłyszysz przeprosiny, które usprawiedliwiają partnera na to co się stało, obwinia też Ciebie – to nie są przeprosiny. Dostałeś parasol plażowy, który szybko i łatwo się składa…
Wysłuchując partnera nie minimalizuj słowami „Już przestań, już nie jest źle”.  Daj wypowiedzieć się partnerowi, bo może zaraz usłyszysz to co powinieneś, by móc przejść do następnego kroku.
Idealne, prawdziwe przeprosiny następują, gdy osoba przepraszająca:
- bierze na siebie odpowiedzialność (nie zgania na osoby trzecie)
- wyraża prawdziwe wyrzuty sumienia
- rozumie, dlaczego czujesz się urażony
- obiecuje naprawę (nie poprawę)
Takie słowa, nagródź zapewnieniem, że się cieszysz, że czujesz, że to co usłyszałeś jest satysfakcjonujące dla Was obojga.

Krok 3: Zbierz dowody na przewidywalność i niezawodność.
Nazwa tego kroku brzmi zagadkowo? Zaraz Ci wyjaśnię.
Wymieniam trzy wymiary zaufania relacji: przewidywalność, niezawodność i wiara.
O wierze wspomnę w kroku nr 5. Od razu uściślę, że nie jest to wiara rodzaju religijnego, ale w wizję poprawy zachowania partnera. Zanim jednak, muszę opisać Wam przewidywalność i niezawodność. Jest to konieczne, aby pomóc partnerowi odzyskać poczucie kontroli.
Dowody na przewidywalność i niezawodność są ustalane poprzez obserwację partnera w czasie po utraceniu zaufania, w którym partner mógłby potencjalnie coś ukrywać, ale zamiast tego był otwarty i uprzejmy. Taki proces rehabilitacji J
Jest to funkcjonowanie partnera wg przewidywalnych wzorców. Kojarzy mi się to z powrotami do domu w momencie, gdy powiedzą, że będą w domu, albo gdy partnerzy robią 30 spotkań AA w ciągu 30 dni itp. Chodzi o to, żeby osoba zraniona nabrała pewności co do słów partnera. Nie sprawdzaj go na siłę, nie śledź. Jak wspomniałam w kroku pierwszym, to potrwa i jeśli on/ona coś kombinuje to sam się wyda.
Niezależnie od specyfiki, ważne jest, aby oczekiwania były przekazywane, a nie ustalane jako tajne testy partnera. Porozmawiaj o swoich oczekiwaniach i decydujcie o celach razem. Pamiętaj jednak o granicach wolności tak bliskiego Ci człowieka.
Jeśli to Ty nabroiłeś, zastanów się czy szczerze wypełniasz swój cel i czy chcesz go spełniać. Być może ustalicie coś co będzie już takie, a nie inne do końca życia. Nie ma w tym nic złego. Ma pomóc tylko Wam być w zgodnej relacji.
Oczywiście proces odbudowy zaufania będzie szybszy i bardziej autentyczny, jeśli partner wyjdzie naprzeciw w końcu zacznie interesować się dziećmi, podejmie nowe hobby, zdecyduje się spotykać ze znajomymi nie pięć, a dwa wieczory w tygodniu, rozpocznie działalność charytatywną. Jest i dodatkowa nagroda. Staraj się być po prostu wartościowym człowiekiem, który zasługuje na szacunek i zaufanie.
Kiedy się zatrzymać? Zasadniczo gromadzenie godnych zachowań musi być kontynuowane do momentu, w którym kolejny błąd, który narusza zaufanie zostanie uznany za wyjątek. Nie mniej jednak liczę, że drugiego takiego błędu nie popełnisz!

Krok 4: Skup się na tym, co tu i teraz.
Jeśli byłeś krzywdzony i ciężko pogodzić się z tym co się stało, wciąż wracasz do zmartwień i masz skłonność do rozżarzania ognia, próbuj jak najwięcej myśleć o przyszłości. Planuj teraźniejszość na obrazy jakie tworzysz o swojej przyszłości. Przyjrzyj się aktualnym zachowaniom partnera i aktualnemu stanu związkowi, a nie temu, co się wydarzyło lub może się wydarzyć jeszcze złego.

Krok 5: Wierz w niego i w Was.
Prawdopodobnie to najtrudniejszy element, który jest wynikiem poprzednich kroków, ale nie przychodzi automatycznie. Musisz wewnętrznie przekonać siebie, że wybaczasz partnerowi (bez przebaczenia nie ma wiary).
Jeśli nagrzeszyłeś/nagrzeszyłaś spróbuj stać się wrażliwszą osobą na to jak reaguje Twój partner, opiekuj się nim, nie zawódź. Daj poczucie bezpieczeństwa. Rozmawiaj o swoich i jego problemach i dylematach. Unikniesz tym samym spornych kwestii. Wyjdź ponad wzór i zauważ jaka jest reakcja partnera, bo chyba o to w tym wszystkim chodzi, żeby wzajemnie się uszczęśliwiać J




wtorek, 30 maja 2017

Książka na czerwiec. Podejmij wyzwanie czytelnicze!

maja 30, 2017
Z satysfakcją patrzyłam jak rozprzestrzenia się moje książkowe wyzwanie na 2015 rok. Teraz proponuję (sobie) i Tobie podjąć wyzwanie czerwcowe. Tak się składa, że nadchodzi w końcu słoneczny, ciepły czas. Dni są dłuższe. Ciało jest bardziej wypoczęte. Nie zmarnujmy tego popadając w słodkie lenistwo! Wiele osób podejmuje się wyzwania 52 książki na rok, Ja uważam, że to jednak trochę.. za długo! Po dwóch miesiącach zwykle odchodzi się od tego wyzwania, bo książka staje się obowiązkiem. Z drugiej jednak strony, dla tych co podjęli wyzwanie 52/rok mój challenge jest dopełnieniem i podwyższeniem motywacji w połowie roku. Dlaczego taka formuła? W kwietniu podjęłam wyzwanie 4 książek na miesiąc. Ukończyłam! Możesz to zobaczyć tu.

Mężczyzna od A do Z
Autor: Piotr Mart 

Niezwyciężony
Autor: Stanisław Lem 

Szklany klosz
Autor: Sylvia Plath 

Nieznośna lekkość bytu
Autor: Milan Kundera 

W maju udało się przeczytać opasłego "Słowika" Kristin Hannah i uważam, że to całkiem dobre tempo. Recenzować książek tutaj nie będę. Od tego mam portal lubimyczytac.pl Teraz znów przyspieszam i chcę zarazić także inne osoby. Przygotowałam grafikę, która po wydrukowaniu może stać się również kolorową zakładką do książki. Obok jest też wersja z moimi tytułami. Czytam raczej na czytniku, ale dwie pozycje mam w wersji papierowej (imieninowe prezenty). Ponadto na dole znajdują się wyzwania. Kiedy zdam sobie sprawę, że czytam i "zaliczam" wyzwanie, satysfakcja jest podwójna. Jestem pewna, że starczy miesiąca, by zaliczyć wszystko. Ba! A może nawet niektóre wyzwania podwójnie?
Co do wyboru książek - sprawa jest totalnie otwarta. Każdy lubi czytać, co innego. Natomiast możesz zasugerować się tym, żeby wybrać książki tak jak ja:

  • coś, polecanego
  • coś, niedoczytanego
  • coś, na co dawno już miałeś ochotę
  • coś, przypadkowego

Przyznam, że na wszystkie książki miałam już dawno ochotę. Nawet na "Sekretne życie drzew", mimo że zaliczam ją jako całkiem przypadkowy wybór.

Teraz możesz dołączyć również do grupy dyskusyjnej:

     

Dajcie znać jak Wam się podoba, czy przystąpilibyście ze mną do czegoś takiego? Proszę też o niezdradzanie, co czeka mnie podczas czytania tych 4 pozycji. Natomiast, nie widzę powodów, by ich mi dalej nie rekomendować, żebym miała większą motywację. I tego Wam życzę, choć jestem pewna, że nie muszę. 

poniedziałek, 29 maja 2017

10 sprawdzonych sposobów na oszczędzanie pieniędzy

maja 29, 2017
Więc zdecydowałeś, że czas zacząć oszczędzać pieniądze... świetnie! Istnieją dosłownie setki sposobów, w jaki Ty i Twoja rodzina możecie obniżyć budżet, nie czując, że za bardzo się poświęcacie.

Oszczędzanie pieniędzy i organizowanie budżetowanie zawsze wydawało się przytłaczające, ale te wskazówki sprawiają, że poczujesz w sobie chęć oszczędzania! Bo tak naprawdę to nie jest trudne!

Jest tak wiele rzeczy, na które wydajemy pieniądze dla wygody lub tylko dlatego, że nie wiemy, że dostępna jest tańsza alternatywa (lub nawet nie rozważaliśmy naszych opcji). Te małe sposoby zaoszczędzenia pieniędzy mogą naprawdę pomóc zaoszczędzić sporo czasu!

Kiedy po raz pierwszy zaczęłam pracować w domu, wiedziałam, że musimy wymyślić plan, który naprawdę zwiększy nasze oszczędności. Mieliśmy kilka naprawdę ważnych celów (takich jak wychodzenie z długów i znalezienie dodatkowych źródeł przychodu) i szczerze mówiąc nie byłam pewna, jak to zrobimy.

MOJA ZŁOTA ZASADA:
PRZED ZAKUPEM ZAWSZE ZASTANÓW SIĘ, CZY NAPRAWDĘ TEGO POTRZEBUJESZ

Zawsze uważałam, że jestem dość oszczędna, ale byłam zdziwiona, jak wiele prostych metod istnieje, by zaoszczędzić pieniądze.

Teraz, możesz wpaść w tendencję do podejmowania się wszystkiego na raz. Więc co się dzieje? Starasz się "robić wszystko!" I skończysz zniechęcony i przytłoczony, gdy trafisz na blokadę. Nie zatrzymuj się!

Zrób małe kroki. Zacznij od dwóch lub trzech elementów z tej listy, aby sprawdzić, czy możesz bez trudu wprowadzić je jako cotygodniowe rutyny. Chcę, żebyś odniósł/odniosła sukces i potem potrafił/a utrzymać tempo.

Tu nie chodzi o poświęcenie i karanie. Tu trzeba po prostu zaoszczędzić pieniądze lub wydostać się z długów! Chodzi o znalezienie prostych rzeczy, które można uwzględnić i używać do modyfikowania istniejących przyzwyczajeń.

Aby zacząć, podjęłam dziesięć najlepszych praktycznych sposobów, aby zaoszczędzić pieniądze, które uznałam jako pomocne.
Oto moje dziesięć praktycznych sposobów na zaoszczędzenie pieniędzy.

1. Przygotowywanie posiłków do pracy
Poszukaj w sieci 2-3 źródeł, na których oprzesz swoje lunche. W weekend znajdź w domu pojemniki lub słoiki na żywność i zaplanuj posiłki na chociaż 3 dni. W Internecie znajdziesz setki 10- 15- 20- minutowych przepisów do słoika. Zastanów się także nad rezygnacją z abonamentu obiadowego dla dzieci w szkole jeśli wiesz, że i tak nie zjadają pełnych posiłków. Możesz na przykład wysłać dziecko tylko na zupę na stołówkę szkolną (zupy zwykle się opłacają), a na drugie danie przygotuj posiłek taki jak sobie. Będzie smaczniej, zdrowiej i taniej.


2. Zrezygnuj z karty sportowej
Kup sprzęt do ćwiczeń na siłownię do domu lub korzystaj z bezpłatnych sesji fitness online. Możesz też poszukać siłowni zewnętrznej przy placu zabaw albo udać się na bieżnię miejską lub przyszkolną. Utrata tkanki tłuszczowej sprawia jeszcze większą przyjemność, gdy masz poczucie, że oszczędzasz pieniądze.


3. Zrób alternatywną listę upominków
Porozmawiaj z rodziną o alternatywnej wymianie prezentów na Boże Narodzenie, np. losowanie obdarowanych jak za szkolnych czasów. Limit 20 zł na osobę. Dla dzieci zastosuj metodę czterech prezentów (coś do zabawy, coś do noszenia, coś do czytania i czegoś, czego potrzebują). Myślisz, że prezent 20 zł brzmi smutnie? Pomyśl jeszcze raz! Miej wiele radości z wymiany prezentów. Bądź kreatywna/y i zdziwisz się, jak można dodatkowo zaoszczędzić.

4. Gotowanie z zamrażarki
Podlicz ile wydajesz tygodniowo na przygotowywanie posiłków. I co? A jakby tak zaoszczędzić 30%? Ustal dwutygodniowy harmonogram posiłków (zup i drugich dań). Od teraz gotuj podwójnie, a połową przygotowanych posiłków zamrażaj. Pamiętaj! Nie musisz ściśle trzymać się planu. Czasem niektórych produktów nie zamrozisz, ale zaufaj mi, że sos do makaronu, który zrobisz samodzielnie po zamrożeniu i rozmrożeniu smakuje tak samo (jak nie lepiej).

5. Zastanów się nad ilością spożywanego mięsa
Mięso jest zazwyczaj najdroższym składnikiem każdego posiłku. Eliminując tym samym koszty, zastępuj je tańszymi źródłami białka. Jeśli szukasz wspaniałego dania na początek, spróbuj TEGO PRZEPISU . To danie jest pożywne i tak dobre, że nawet nie zauważysz, że nie ma w nim mięsa! Przy okazji zastanów się, czy to rozsądne jeść codziennie mięso? Chyba 40 lat temu jadaliśmy je maksymalnie 2-3 razy w tygodniu… Polecam w tym miejscu LEKTURĘ.

6. Zmywanie
Dla nieposiadających zmywarki polecam zakupić miskę do zlewu. Myjąc 3 kubki po kawie można to zrobić w tej samej wodzie, a na koniec tylko opłukać. Poza tym zalewajcie naczynia wodą, ale nie zmywajcie od razu, jeśli z góry wiadomo, że zaraz znów coś dojdzie do zmywania. Opcja "lekki załadunek" skutecznie umyje naczynia, które nie są oblepione jedzeniem. To może być mały kroczek, ale pomoże zaoszczędzić pieniądze na rachunkach za wodę i elektryczność, a nawet pomóc w użyciu mniejszej ilości detergentów.

7. Bądź bystrzakiem na zakupach
Spisz listę 20-25 produktów, które najczęściej kupujesz. Zapewne znajdą się tu: pieczywo, masło, mleko, śmietana, ser, wędliny. Dopisz obok ceny – zwyczajowo jakie mają te produkty. Następnie sprawdź, czy naprawdę jogurt, który spożywasz musi mieć mleko w proszku i czy śmietana to tylko śmietana a nie „coś” z dodatkiem karagenu i mączki świętojańskiej. Wszystkie „mixy” kosztują drożej. Zamień niezdrowe na zdrowe i droższe na tańsze! Na codziennych zakupach trzymaj się swojej listy. Policz, ile jesteś w stanie zaoszczędzić na swoim koszyku. U mnie było to aż 16 zł na 20 produktach!

8. Opowiedz przyjaciołom i rodzinie, że oszczędzasz pieniądze
Kiedy mówisz najbliższym ludziom, że jesteś w misji, aby zaoszczędzić pieniądze, będą skłonni zaprosić Cię na bezpłatne lub tanie imprezy… Taki żart, a teraz bardziej serio. Mówiąc ludziom o swoich planach stajesz się ich „zakładnikiem”. Jesteś bardziej zmotywowana/y do zmiany. Pamiętaj! Przedstawiaj rzeczywistość bez dodawania czarnych barw. Od teraz będzie tylko lepiej!

9. Posprzątaj
Sprzedaj wszystkie rzeczy, których nie kochasz / nie potrzebujesz / nie chcesz na OLX, Gumtree lub na lokalnej grupie na Facebooku. Możesz zacząć oszczędności i naprawdę zwiększyć swoje dochody, po prostu pozbyć się wszystkiego, co masz w ręku, czego nie chcesz lub nie używasz. Przejrzyj ubrania, gry, sprzęt sportowy i inne. Sprzedaj to, czego nie używasz, a otrzymasz dodatkowe środki pieniężne (i bardziej zorganizowany dom).

10. Ustaw limity zabawek dla dzieci i skup się na kreatywnych rozrywkach
Brzmi strasznie, ale odwiedzając młodych rodziców jestem przerażona ilością zabawek. Zabawek, które nie są tylko w pokoju dziecka. One są wszędzie! Sprzedaj je lub oddaj stare zabawki do domu dziecka. To nie tylko oszczędza pieniądze, ale uczy porządkowania. Kiedy kupujesz nowe zabawki, nastaw się na jakość. Ustal limit 10-20 zabawek w pokoju dziecka. Następne będą już tylko na urodziny i specjalne okazje. Często zapominamy, że zabawa nie musi być droga (albo kosztować ani trochę)! Jest tak wiele bezpłatnych i tanich źródeł rozrywki, które pozwolą Ci wyjść, zaznać poczucia życia w społeczeństwie i bawić się świetnie. Wszakże życie jest za krótkie, by tylko siedzieć w domu przez cały czas! Odszukaj ofertę lokalnego domu kultury. To nie tylko koncerty i teatr, ale także warsztaty decoupage, filcowania. Kto wie, może sam/a wstąpisz do amatorskiej grupy teatralnej?


Życzę powodzenia w oszczędzaniu!

niedziela, 28 maja 2017

13 darmowych czcionek z polskimi znakami

maja 28, 2017
Czcionki! Ile tak na prawdę potrafią wnieść do grafiki, plakatu czy zaproszenia? Ozdobne, stylowe, biznesowe. Chyba każdy z nas miał kiedyś chwilę zwątpienia, bo podobał nam się konkretny font, ale nie miał on polskich znaków. Dziś śpieszę na ratunek. Podsyłam linki do ciekawych fontów z polskimi znakami. 


Ważne! Staram się sprawdzać możliwość wykorzystania fontów w celach komercyjnych, ale zwykle robię to, gdy już zamierzam jakąś grafikę wypuścić w świat. Także jeśli korzystacie z danego fontu w celach komercyjnych, upewnijcie się najpierw jaką posiada licencję. 

A teraz trochę historii. Steve Jobs podzielił się ze studentami w czerwcu 2005 roku podczas uroczystości rozdania dyplomów na Uniwersytecie Stanforda takim wspomnieniem: 
Reed College oferował chyba najlepszy w tym czasie kurs kaligrafii w kraju. W całym kampusie, każdy plakat, każda etykieta na szafce były pięknie, ręcznie kaligrafowane. Ponieważ nie musiałem uczęszczać na swoje normalne zajęcia, zdecydowałem się zapisać na kaligrafię, aby nauczyć się, jak się to robi. Dowiedziałem się tam o czcionkach szeryfowych i bezszeryfowych, o zmiennych odstępach pomiędzy kombinacjami różnych liter oraz tym, co charakteryzuje dobrą typografię. Było to piękne, historyczne oraz subtelne w sposób, w jaki nauka nie potrafi tego uchwycić. To było fascynujące.Nie liczyłem nawet, by którakolwiek z tych rzeczy znalazła kiedyś praktyczne zastosowanie w moim życiu. Jednak 10 lat później, gdy projektowaliśmy pierwszy komputer Macintosh, wszystko to do mnie powróciło. Zastosowaliśmy te wszystkie zasady w Mac-u – był to pierwszy komputer, z piękną typografią. Gdybym nigdy nie zapisał się na ten pojedynczy kurs na studiach, Mac nie miałby wielu wzorów czcionek, czy też proporcjonalnie rozmieszczonych znaków. A ponieważ Windows tylko kopiował Maca, prawdopodobnie żaden komputer osobisty by ich nie miał. Gdybym nigdy nie zrezygnował, nie zapisałbym się na zajęcia z kaligrafii, a komputery osobiste mogły by nie mieć pięknej typografii, którą posiadają. Oczywiście nie było możliwe połączenie tych zdarzeń patrząc w przyszłość, podczas gdy byłem na uczelni. Ale było to bardzo, bardzo wyraźne widoczne, patrząc wstecz z perspektywy 10 lat.
Dziś dziesiątki tysięcy grafików pracuje nad czcionkami, które widzimy w reklamach, książkach, materiałach prasowych. Jeszcze pół wieku temu dziedzina ta istniała jedynie na papierze.



Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu, jeśli jeszcze ich nie znacie. Często pracuję także na czcionkach bez polskich znaków - wtedy gdy chcę ładnym fontem wyróżnić tytuł lub krótkie hasło. Jeśli napotykam polską literę, dodaję dodatkowo do grafiki przecinek. :)

A Wy jakie macie tricki na polskie krzaczki?


Odzyskaj wiarę w swoje CV! Skorzystaj z darmowego szablonu.

maja 28, 2017

Uwielbiam tworzyć! Dziś udostępniam prosty, darmowy szablon CV. Jest prosty i przejrzysty. Mam nadzieję, że przypadnie do gustu Wam, jak i rekruterom :) W tej wersji nie przewiduję dodawania zdjęcia. Czasem lepiej nie dawać go wcale... ;) 
Moim założeniem była dostępność i łatwość edycji dla wszystkich bez wyjątku, z tego powodu zdecydowałam się na format .doc.


W jakich programach możesz edytować CV?

Format .doc wyedytujesz w Wordzie. Projekt powinien się poprawnie wyświetlać również w jego darmowym odpowiedniku – Libre Office.

Moje zasady dobrego CV:

  • Uporządkowana struktura: skład gazetowy (jak określa to mój chłopak) - w sumie sprowadza się to do kafelek (ramki są niewidoczne), które systematyzują cały dokument
  • Czytelność: maksymalnie trzy kolory, wyraźne fonty, estetyka
  • Zwięzłość: idealne CV powinno (choć nie jest to warunek) mieścić się na jednej stronie. Przedstaw jedynie najważniejsze informacje i/lub te, które mogą mieć znaczenie na przyjęcie na dane stanowisko. Dodawanie napisu „Curriculum vitae” lub listy wszystkich ukończonych szkół z podstawówką włącznie, uważam za niepotrzebne.
  • Jeśli wysyłasz CV e-mailem, koniecznie wygeneruj plik PDF! Nie ma nic bardziej frustrującego, niż "krzaczki" w otwartym dokumencie. Zapisując do PDF masz pewność, że rekruter zobaczy takie CV jakie mu wyślesz. Jak to zrobić? Wybierz Zapisz jako > Zapisz jako typ:> PDF



W przypadku problemów z czcionkami, możesz doinstalować darmowe fonty: Bernadette RoughBebas NeueCentury Gothic.

W wersji do edycji widzisz zapewne ramki. Stwierdziłam, że tak będzie lepiej, gdy będziesz wiedzieć "gdzie" aktualnie znajdujesz się w dokumencie. Potem można oczywiście sprawić, by ramki były niewidzialne.

Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystanie jest zabronione.

Jeśli tylko nasuwa Wam się jakieś pytanie lub sugestia, dajcie znać. Postaram się uzupełniać rozwijaną listę pytań i odpowiedzi. Na swoją premierę czekają już kolejne wzory, więc chyba możemy nazwać ten wpis początkiem nowej, blogowej serii. Przyjemnego korzystania!









piątek, 27 listopada 2015

Angielskie skróty

listopada 27, 2015

Raz na jakiś czas warto usystematyzować wiedzę. Ostatnio pragnę poprawić swój angielski.
Poniżej przygotowałam grafikę (zrobiona w Canvie) o angielskich skrótach. Jak się Wam podoba? 
BTW planuję odkurzyć bloga i niebawem pojawi się więcej moich pomysłów! 


poniedziałek, 29 grudnia 2014

Filmowe wyzwanie 2015

grudnia 29, 2014
Cieszę się niesłabnącą popularnością wpisu o książkowym wyzwaniu. Postanowiłam zrobić także wyzwanie filmowe. 
Jedno jest bardziej osobiste, drugie zaś mniej, ale przecież każdy może dopisać coś swojego lub całkowicie zmienić wytyczne. Zachęcam Was do wymyślenia jakie filmy moglibyście obejrzeć spełniające poniższe warunki. :) Ponadto w wyzwaniu znalazło się kilka bezpośrednich odnośników. To nie jest tak, że chcę kogoś zmuszać do oglądania Hitchcocka, ale nie mniej - na prawdę warto. "Z-boczona historia kina" jest naprawdę zboczona, ale warto obejrzeć przed jakimkolwiek filmem Hitchcocka, jeśli ktoś nigdy jego filmu nie widział. Poza tym ciekawe to wszystko z perspektywy myśliciela. Polecam się, udostępniajcie. Ja swoje wyzwanie tradycyjnie drukuję i chowam do kalendarza!



niedziela, 28 grudnia 2014

Książkowe wyzwanie cz. 2

grudnia 28, 2014
Bardzo dziękuję za utworzenie wydarzenia na FB . Przypadkowo dowiedziałam się, że mój znajomy (jesteśmy z małego miasta) też już dołączył do wyzwania. Tego to już na pewno się nie spodziewałam.
Fantastycznie, że już są modyfikacje - każdy przecież może sobie wymyślać swoje warunki.
Tak przy okazji zastanawiam się nad uruchomieniem czegoś na lubimyczytać.pl. Coś w stylu listy książek, które wzięłyby udział w moim wyzwaniu.

Postanowienia

grudnia 28, 2014
Gdy czas świątecznego obżarstwa mile odchodzi w zapomnienie (właśnie kończę wcinać ostatnią porcję sałatki warzywnej), nadchodzi chwila refleksji nad minionym rokiem i nadzieja, że ten następny będzie lepszy.
W tamtym roku (2013) każdą wspaniałą chwilę chowałam do słoiczka - w sylwestra miałam niezły ubaw. W minionym nic takiego nie zrobiłam i żałuję. Nie jest to tak istotne postanowienie, dlatego nie pojawia się na mojej dzisiejszej grafice, ale niewątpliwie postanawiam, że w 2015 roku również uruchomię słoik miłych chwil. Na karteczce: "Nauszka na przyszłość. Nie wysadzać Jutyndy na środku ulicy z auta." - w zasadzie zabawna historia, choć bardzo nieodpowiedzialna. Nauszka - specjalnie, bo to było przejęzyczenie w tamtej chwili złości. I przez to ta sytuacja stała się zabawna.
Przesyłam Wam grafikę do uzupełnienia. 
Moja trafi na wewnętrzną okładkę kalendarza. Oczywiście użyłam kilku skrótów myślowych, które znane są tylko mi, także możecie nie rozumieć do końca wszystkich postanowień. W minionym roku wiele planowałam i na tym się kończyło. 


Mam świetny pomysł jak urządzić sypialnię (bardzo pomogła mi soup.io i zszywka.pl - tam też jestem jako amelinowa) i właśnie chcę zrealizować ten plan. Mniej więcej szczegóły są takie, że łóżko zostanie wyniesione na wyżyny na równi z oknem, a na dole będą schowki. Zawsze chciałam mieć siedzisko przy oknie, także to będzie 2w1. 
Angielski - uczę się obecnie w szkole językowej i odkąd tam chodzę polubiłam ten język niemiłosiernie. Kiedyś po prostu nie miałam dostatecznej ochoty, by się na nim tak skupić. 
Ogródek! Mam w planach urządzić ogródek (uwaga) warzywny u babci. Rosną tam jakieś warzywa, ale mam ochotę spróbować wysiać szpinak i brokuły. Do tej pory hitem były pomidorki koktajlowe i rzodkiewka. Wszystko po to, by jeść jak najmniej tych sklepowych produktów.
O przepiśnikach może ktoś już słyszał. To jest taki notes z przepisami kulinarnymi. Jasne, mam mnóstwo zakładek w przeglądarce, a moim natchnieniem jest blog kulinarny kwestiasmaku.pl, ale przepiśnikiem będę kiedyś mogła się pochwalić.
Sport - raz w tygodniu bez odpuszczania, że za tydzień można 3 razy coś robić a w tym nic! Ach i minimum bita godzina - inaczej się nie liczy. Moja ulubiona aktywność to pływanie, ale zdarza się pójść na fitness, najchętniej na step.
One Tree Hill z myślą o mojej przyjaciółce, która uwielbia ten serial, a ja odpuściłam sobie po pierwszym sezonie - był to zakręcony czas pisania pracy magisterskiej.
Zawsze chciałam szydełkować. Kiedyś nawet potrafiłam zrobić kółeczko... To może być pożyteczna umiejętność.
Nie chcę przytyć, bo moja waga jest w normie. Nie zamierzam tracić na wadze - może co jedyne to zamienić tłuszczyk na mięśnie, ale bez przesady. Na tym polu uważam, że nic nie muszę zmieniać. Wszystkie powyższe postanowienia dotyczące picia wody i jedzenia słodyczy są tylko ku zdrowotności. 
Bawcie się postanowieniami. 15 na rok 2015 chyba wystarczy. Mam nadzieję, że zainspirowałam choć jedną osobę do zrobienia podobnej listy.


środa, 17 grudnia 2014

Książkowe wyzwanie na rok 2015

grudnia 17, 2014


Pierwszy wpis na tym blogu będzie dotyczył małego podsumowania roku 2014. Otóż ukończyłam w tym roku studia i postanowiłam w ramach nadmiaru wolnego czasu powrócić do ulubionej czynności z czasów wakacji szkolnych - czytania. No nie jest tak łatwo jak się mi na początku wydawało. Trzeba pogodzić pracę i obowiązki domowe. By sobie pomóc zapisałam się do biblioteki, uaktualniłam profil na lubimyczytac.pl , ba! nawet kupiłam czytnik ebooków. Wszystko po to, by znów zatapiać się w lekturze. W zasadzie się udało. Przez pół roku przeczytałam 12 pozycji to o połowę więcej niż przez ostatnie dwa lata studiów (nie liczę książek, niezliczonej ilości artykułów na uczelnię). Brakowało mi jednak planu. Nie chodzi o ścisły plan co i kiedy miałabym czytać, ale na mojej półce było tyle książek do przeczytania, że nie widziałam za co się zabrać. I ot tak powstała następująca grafika, która trafiła już do mojego organizera na 2015  (: